Hej motylki.:*
dzisiaj od rana cała rodzina w łóżkach.( nie, nie o to chodzi . xD)chorzy są wszyscy, oprócz mnie.. troszkę to dziwne, ale spoczko, dla mnie lepiej. :D
już jutro wyjeżdżam..:3 około 18 jadę to ojca, a pojutrze o 3 wyjeżdżamy, ( chyba już wspomniałam )
no i tak to wygląda.
Nie mogę uwierzyc że schudłam już 10 kilo.. niby spodnie luźniejsze, bluzki tak samo, ale w rozmiarówce nic się nie zmieniło, ciągle tak samo.. troszkę denerwujące.
mój cel, jak narazie, to 72 kilo. później będzie 65, 57, 50. razem 4 cele, które mam zamiar osiągnąc do następnych wakacji, gdyż na 100 wyjeżdżam do cioci, nie wiem szczerze mówiąc gdzie ona mieszka, w każdym razie tak jest ciepło. :D
bilans-
ś - serek wiejski ze szczypiorkiem i plasterek sera topionego-97+ 56 = 153
o-nie wiem jeszcze. ;D
k- nie wiem. :3