Usiąść i zacząć płakać, płakać jak pojebane dziecko,któro nie wie czego chce, ale pragnie gorąco. Płakać i nigdy nie przestać....może dopiero gdy to się skończy, czyli nigdy...? To może nie ma nawet sensu zaczynać, skoro i tak końca nie będzie.
Tak łatwo się zgubić.
A ciężko odnaleźć.