23
-Weź sobie odpuść, nie masz dość tych chorych gierek (powiedział stanowczo, lecz bez przekonania Stefan)
-Nie wręcz, uwielbiam mieszać innym i być w centrum uwagi (odpowiedziała Katerina)
-Królowa tragedii, klaun własnego losu, zdzira nad zdzirami (dodał złośliwie Damon)
Katerina ze szybkością wampira przemieściła się i stało tuż obok Damona.Patrzyła mu w oczy a ich spojrzenia przerwał Damon.
-To już na mnie nie działa!
-Kiedyś działało i było tobie z tym dobrze. Lubiłeś moje umiejętności i wyczyny w życiu erotycznym (odgryzła się Katerina)
-Przestań, zapomniałaś o jednym małym, ale znaczącym fakcie
-O, czym niby? (Zdziwiła się Katerina)
-O tym, że bawiłaś się nami jak chciałaś, każdy grał taką rolę, jaką chciałaś! Jesteś idiotką i zmierzasz do celu po trupach! (Wykrzyczał jej w oczy Damon)
-A właśnie nawiązując do twojej gadki. Gdzie jest ten mój sobowtórowi trup?
-Zamknij się (krzyknął Stefan)
-Bo, co przebijesz mnie, osobę, którą nadal kochasz? I bez zauroczenia było ci ze mną dobrze (skierowała słowa do Stefana)
-To już jest nieistotne po tym, co zrobiłaś! (Powiedział Stefan)
-Zabiłam Elenę i co teraz. Mogę zabić ją na AMENT! Kołek w serce i papusiu!
-Wynoś się
-Mogę pójść, lecz to nie koniec! Jeszcze zobaczycie, kto będzie królował (powiedziała na pożegnanie Katerina)
Elena przeciągnęła się i przez myśl przeszły ją wspomnienia z ubiegłego wieczoru. Poczuła dziwne uczucie, po czym przeszedł ją zimny dreszcz. Skręciło ją w żołądku. Poleciała do łazienki. Wróciła po 5 minutach. Pomyślała głośno
-To pewnie przez krew, albo przez jej brak.
Damon siedział w salonie, trzymał w ręku szklankę. Gdy Elena zeszła na dół uśmiechnęła się serdecznie. Elena wampirzym tempem usiadła na kolanach Damona.Po czym złożyła pocałunek na jego ustach. Poczuła ze wszystko zaczyna układać się dobrze między nią a nim.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Słucham.
-Wiem, że chciałabyś mieć kogoś bliskiego koło siebie, dlatego przyjdzie Bonie.
-Ale ja jej mogę zrobić krzywdę!
-Ona wie o wampirach i wie jak się bronić. A po za tym jest czarownicą!
-Czarownicą? Wiele razy mówiła o tym, że w jej rodzinie były czarownice, ale nie brałam tego na serio.
-A jednak prawda, cały dzień spędzicie razem.
Elena nie odpowiedziała, poczuła te same uczucie, co kilkanaście minut temu. I pobiegła do łazienki.Damon pobiegł za nią.
-Co się dzieje? (Zapytał zdenerwowany Damon)
-Nie wiem jakoś źle się czuje.
-Pewnie, dlatego, że nie jadłaś. Zaraz ci przyniosę.
Elena wzięła telefon i wybrała numer Boni. Po czym czekała aż podniesie słuchawkę.
-Boni jak dobrze, że odebrałaś!
-Wiesz już o mnie, przepraszam, że ci nic nie powiedziałam.
-Nie jest ok, potrzebuje pomocy!
-Dziś będę u ciebie to pogadamy.
-Ale możesz mi coś kupić.