Życie. Cenne, wspaniałe COŚ, co pozwala na rozwój świata, a także wspomaga jego dalsze istnienie. Ludzie. Osobniki płci męskiej i żeńskiej, którzy swoją kreaturą niszczą środowisko jak i zakłócają życie sobie nawzajem, skazując siebie tym samym na ból. Cierpienie. Uczucie towarzyszące ludziom już od praczasów. Składa się z cyklu dojrzewania: 1 etap- wzniosłość, 2 etap- szczęście, 3 etap- rozżalenie, 4 etap- smutek, 5 etap- załamanie, 6 etap- depresja, 7 etap- węzeł na szyi, skok na głęboką wodę lub też inne sposoby.
Samobójstwo w dzisiejszych czasach niestety jest popularne. Pod swoją nazwą nosi samo (siebie) i bój (wojna). Każdy, kto przeżywa uczucie potrzeby zniknięcia z tego świata posiada dwie osoby w jednej. Pierwsza to ta, która żyła od urodzenia, a druga to ta, która wstąpiła w podświadomość wdzierając się do samego serca, mózgu, krwi i kości. Teraz, gdy światem rządzi pieniądz- każdy człowiek ma dwa oblicza. Dobre i złe. Pod wpływem pędu i chęci pogoni za kasą, ludzie pozbywają się dobrej osoby. Pozostawiają złą, która sieje spustoszenie w jego psychice. Zastanawiamy się często, jak ktoś może nas komentować, sterować nami, naszym życiem. Buntujemy się, gdy zwracają nam uwagę. Ale żaden człowiek nie jest w stanie przyjąć (być może nawet o tym nie wie), że żyje w nich "moje drugie JA". Uczymy się, zakochujemy, zbieramy doświadczenia, popełniamy błędy, szukamy pracy, zakładamy rodziny, rozwodzimy się, pobieramy się drugi raz, brak czasu dla siebie, swoich przemyślen. Człowiek tak bardzo jest wplątany w świat i życie, że nie ma czasu usiąść i pomyśleć "a teraz przestaje myśleć o codzienności, wyzbywam się natłoku myśli, skupiam się na własnej osobie, co dla mnie jest ważne". Dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi? Sami pracujemy na własne szczęście. |Napotykamy osoby, które "wymadrzają się". "Sąsiad zwrócił mi uwagę, że dziecko wybiega na jezdnię. Zarzuca mi, że nie umiem wychować syna. Niech się zajmie swoim życiem". Ale czasami ingerencja osób trzecich pozwala na głębokie przemyślenia. Sąsiad zwrócił uwagę, zarzucił coś, ale my zbagatelizowaliśmy to, tym samym myśląc, że jesteśmy najmądrzejsi. Ale co, jeśli dziecko wyszłoby na jezdnię i wróciło do domu w trumnie? Czy wtedy sąsiad byłby mądralą i zrzędą? Każdy człowiek wyposażony jest w rozum. Powiadają, że każdy ma swój i wie co robi. Zwróćmy uwagę, że jeśli byśmy wiedzieli co robimy, nie mielibyśmy kłopotów. A przecież życie składa się z samych kłopotów. Kiedy wyczerpuje się ich limit dla naszego organizmu, mózg daje sygnały w postaci nerwów. One z kolei prowadzą do załamania się psychiki, która jest podstawą funkcjonowania. Co za tym idzie? Człowiek staje się ciężarem dla bliskich. W końcu dla samego siebie. Traci to, co zyskał i na co pracował przez lata. Nie może tak żyć. Szuka wsparcia, pomocy, rozwiązania, ale wszystko wydaje się mu bez sensu. Podejmuje ostateczne kroki... sięga po sznur, pigułki, żyletkę, alkohol. To wyniszcza go powoli. Bliscy lekceważą znaki tłumacząc sobie, że to tylko chwilowe. Nic bardziej mylnego. Człowiek, który mówi, że sens jego życia się skończył i myśli o końcu, wzywa tak naprawdę o pomoc. Nie świadczy to o jego słabości, ale resztkach siły, by podnieść się z pomocą innej osoby. Nie otrzymuje nic. Każdy zabiegany nie zwraca uwagi na jakiegoś nędznika, który "coś sobie ubzdurał". Załamany człowiek wstaje...ale po to, by iść po śmierć. Staje naprzeciw niej patrzy w oczy i...daje się jej złapać. A co na to bliscy? Przez pewien czas szukają wymówek typu "poszedł na imprezę, poniósł go melanż" i inne. Kiedy odkrywają tragiczną prawdę, jeden przekrzykuje drugiego robiąc z siebie bohatera "ja przy nim byłem, ja pomagałem". Wtedy słowa nie mają już znaczenia. Kto kłamie, kto mówi prawdę- traci sens. Zostaje cisza, która po zagojeniu ran znów przerodzi się w chaos. Każdego dnia ginie ktoś w wypadku, popełnia samobójstwa, płonie żywcem w pożarach. Ile trzeba jeszcze ofiar, by każdy z nas zrozumiał, że zostaliśmy stworzeni nie po to, by zadawać ból czy też zabijać, ale po to, by od tego bólu oddalać a od śmierci chronić? Ile błędów musimy popełnić, by dostrzec, że popełniamy je setny raz? I ile w końcu będziemy się oszukiwać, że wszystko się ułoży z czasem zamiast zebrać pośladki i ruszać na bój? Pamiętajmy, że samobójca to nie psychol, ale ktoś, kto swoją śmiercią dał świadectwo tego, że każda walka powinna być prowadzona do końca i że razem mamy toczyć tę walkę zamiast poniżać. Pamiętajmy, że błędy są po to, by nie zostały już powielane, ale naprawiane w zgodzie i miłości. Pamiętajmy, że czasu nie da się zatrzymać lecz da się go oszukać. Zamiast czekać aż wszystko samo się ułoży i manna spadnie z nieba, weźmy bagaż doświadczeń i idźmy walczyć. Coś, co straciłeś zawsze może wrócić. Ale jeśli Bóg Ci to odbierze- nawet żadna walka nie pomoże.