idzie przeżyć.

"Miłość jest bezcenna,
eskapizm to pułapka."

Dni od czwartku do soboty można uznać za udane. Heide Park chętnie odwiedziłabym znowu. Troche strachu było, ale w sumie to dobrze.

Jeżeli chodzi o "normalność" to przecież nie da się żyć idealnie. Zawsze coś się rozwala, a coś łączy. Niektórzy ludzie są tak naprawdę tylko po to, żeby odejść, nie wiem po co i dlaczego, ale najwyraźniej tak poprostu nic nie da się z tym zrobić.
 
Jeszcze tylko dwa tygodnie i koniec roku, niby jakieś plany na wakacje mam, bo zamierzam bardzo dużo czasu poświęcić przyjaciołom i ogólnie spróbować zrealizować chociaż 1% z teledysku "Defto", ale i tak boję się, że wszystko skończy się zwyczajowym kiszeniem dupy w domu. Miejmy nadzieję, że nie.

W czwartek wystawianie ocen, oczywiście potem nikt zapewnie nie przyjdzie do szkoły co nie jest zbytnią nowością. Piątek zapowiada się fajnie czyli prawdopodobnie nie wypali - nic nowego.