Tak wygląda trio: Księżyc, Mars i Wenus. Tak, tam po środku jest Mars, taka malutka kropeczka. Nie pił mleka to nie urósł, dajcie mu spokój.
Jakość słaba bo i sprzętu nie ma i talentu, no ale jest. Coś tam widać. Planowałem jeszcze Syriusza cyknąć i Jowisze ze Spiką, ale chmury jebane czy tam pierdolone mi w tym przeszkodziły. Bywa!
No dobra może dołożyło się do tego wrodzone lenistwo, bo to trzeba dla Jowisza wstać na 6, 7, a kto normalny w środku nocy wstaje? Ja nie.
Moja jadzia uzdrowiona! Mruczy i zapierdala aż miło. Czysta przyjemność z jazdy.
W pracy coraz to większa chujnia z patatajnią. Już prawie koniec, ale stale wychodzą takie kwiatki, że ręce opadają... W dodatku jebie mnie w krzyżu :( Tak, więc weekend może się przedłużyć.
A chwaliłem się, że dostałem dyplom z podziękowaniami za działalność charytatywną? No ja pierdolę poważnie! Chyba nie jestem jednak takim chujem, jak niektórzy myślą.