Jestem chora, świetnie -_- Z chusteczkami się praktycznie nie rozstaję.
Pomimo wszystko na spacery z psem chodzę, ubieram się grubo i jest git ^^
Wczoraj wieczorem dla odmiany poszliśmy na samej obróżce na spacer.
Cholera myślałam że idę z chihuahua na smyczy *o* Szelki jednak robią swoje.
Bynajmniej one działają tak na Fado. Świetnie się wczoraj zachowywał na wieczornym spacerze.
Nie podbiegał do płotów za którymi były psy, a szedł przy nodze.
Dzisiaj jade do szpitala, będę siedzieć w poczekalni bo by zobaczyć dziadka muszę mieć 16+ -_-
Później wpadniemy do babci. Z dziadkiem można powiedzieć że lepiej.
Wczoraj rano otworzył oczy, ściska rękami i rusza nogami. Będzie dobrze.
Uzbierałam już 110zł na kastrację. W sumie nawet dużo nazbierałam przez dwa miesiące xd
Chcę jeszcze kupić kaganiec i klatkę.. Ale się zobaczy.
Muszą kupić jeszcze z 20metrów linki i po raz 3 popracować nad przywoływaniem może wkońcu nam się uda uzyskać długo wyczekiwany efekt? Hmm mam taką nadzieję.
Na zdjęciu Zima 2012/13 w cholere śniega wtedy było.
Fado miał radochę, skakał po zaspach topił się w nich, nie umiał się wydostać musiałam mu pomagać,
ale sobie stwierdził że było fajnie więc zrobi sobie tak jeszcze raz, i kolejny, kolejny..
I zaraz ma być kolejna zima ;ccc
SPRZEDAM !
Autor: Lee Monroe
Tytuł: MROCZNE SRCE Przeznaczeni.