Zdjęcie podczas weekendowego pobytu na Filipinach, w tle widzimy slynne gory Kokoczambo (czyt.kokokokoczamboloko), taras i rezydencja nalezy do mojego wojka pana Donalda Tuska ktory od czasu do czasu pomysli o mnie i zawsze ma dla mnie jakas niespodzianke. Na dole przy zejsciu z tarasu jest fajna plaza na ktorej czesto lubialem sie wylegiwac niestety slonce czasami bylo dla mnie za mocne. No i ktos zapyta co robie w taki upal w bluzie powod prosty: poparzenie skory :/ niezbyt przyjemna rzecz tak wiec jakos musialem sie zabezpieczyc w ten ostatni dzien odpoczynku. Pozdrawiam wszystkich krewnych Tuska i reszte rodziny Kaczorow xD Juz niedlugo nastepne zdjecia z odpoczynkow po za naszymi zimnymi granicami.
P.S. Ostatnio mnie zdziwilo bo nie posiadam pakietu a tu nagle 43 komenty i nawet nie zostalo zablokowane mozliwosc dodawania wpisow xD z czego sie ciesze :) PzDr FoR All
muchacha00 ej... kiedyś pojadę z Tobą na te filipiny i zobaczymy czy tak tam fajnie xDDDDDDDDDD
no fotka ładna i zepsuje przerobiona no ale ładna xD
pzdr :* :* :*