Hej wszystkim!!
Jeeeeju, ile mnie tu nie było!! Pewnie zapomnieliście, że w ogóle istnieje.. Bardzo Was przepraszam, tak najbardziej na świecie.. Nie wiem jak to wszystko zleciało, nie mam pojęcia.. Mam tyle do opowiedzenia, a raczej napisania, że pewnie zrobię to w 234853457 częściach.. O ile będziecie chcieli jeszcze to czytać. Nie wiem czy wybaczycie mi to, ale spróbuję naprawić mój błąd!
No więc.. Po sylwestrze, jak pisałam w poprzedniej notce, Norbert miał do mnie przyjść. Wtedy kompletnie nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć.. Cholera, ja go na prawdę kochałam.. Tamto z Michałem to jedno, wielkie nieporozumienie.. Zniszczyć tyle za chwilę nieuwagi, głupoty.. Ale z drugiej strony nie widziałam dalszego sensu tego ciągnąć.. W każdym razie nadeszła ta niechciana 20 i zadzwonił dzwonek do drzwi. Niepewna poszłam otworzyć. Ręce trząsły mi się niesamowicie..
- Hej, wejdź- powiedziałam.
- Cześć.
Norbert rozebrał się i poszliśmy do mnie do pokoju. Usiadłam na łóżku, on obok mnie.
- Jestem skończonym głupkiem. Wiem, że źle postąpiłem, chciałem Cie przeprosić.. Wiem, że to już kolejny raz, ale zrozumiałem, że niepotrzebnie jestem zazdrosny, bo Ci ufam i wiem, że nic głupiego nie zrobisz.
- Poczekaj, Norbert.. Teraz ja muszę Ci coś powiedzieć.. Tylko proszę Cię, wysłuchaj mnie do końca, to dla mnie nic nie znaczyło..
- ZDRADZIŁAŚ MNIE?!- podniósł na mnie głos.
- To był tylko pocałunek, chwila emocji. Nie chciałam tego, Norbert ja Ciebie kocham, tylko Ciebie..- złapałam go za rękę.
- Nie wierze, że to zrobiłaś. Zostaw mnie w spokoju.- wstał i wyszedł.
- Ale Norbert..
Byłam bezsilna. Nie wiedziałam co czuje, czego chce. Totalna pustka w głowie doprowadziła mnie do szału. Zaczęłam płakać. Wszystko dla mnie straciło jakikolwiek sens. Nie chciałam z nikim rozmawiać, nikogo widzieć. Bynajmniej na tamtą chwilę. Siedziałam ze zgaszonym światłem nie wiedząc co dalej. Mama wróciła około 22. Położyłam się na chwile udając, że śpie. Wiedziałam, że do mnie zaglądnie i nie myliłam się. Gdy wyszła nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego dnia wstałam z opuchniętymi oczami i cały dzień spędziłam w domu zastanawiając się nad swoim życiem. Porozmawiałam z mamą na temat studiów i doszłam do wniosku, że dziennikarstwo nie jest dla mnie tak więc postanowiłam rzucić studia i poszukać pracy w jakimś hotelu.
Dni mijały, ja nie miałam ochoty na nic. Michał kilkakrotnie dzwonił do mnie, przychodził, pisał sms-y, ale ja nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Powiedziałam mu, że się odezwę. Obiecałam. Miałam ochotę, żeby przy mnie był, ale z drugiej strony musiałam sama uporządkować swoje sprawy. Dziewczyny wpadały, pocieszały mnie, było coraz lepiej. Nie wiedziałam czy mam walczyć o ten związek, czy tak na prawdę chce. Bardzo kochałam Norberta, ale ta nasza miłość chyba już się wypaliła..
Nadszedł 21 stycznia- dzień ogarnięcia dupy, w końcu. Wstałam z nadzieją na lepsze jutro. Postanowiłam dziś pójść do Norberta, tak więc około godziny 16 byłam już u niego. Otworzył mi drzwi.
- Co Ty tutaj robisz?- zrobił dziwną minę.
- Mogę wejść?
- Nie wiem po co, ale chodź.
Weszłam, rozebrałam się i poszliśmy do niego do pokoju.
- Nie wiem co mam Ci powiedzieć, na prawdę brakuje mi słów.. Do tej pory siedziałam w domu nie spotykając się z nikim. Musiałam przemyśleć pewne sprawy, między innymi tą naszą sprawę. Nie wiem czy Ty też zauważyłeś, że nasz związek się powoli wypalał? To już nie to samo co na początku, co rok temu. Bardzo Cię kochałam, dobrze o tym wiesz, ale nie wiem, czy nasz związek ma jakąkolwiek przyszłość, nawet jeżeli byłbyś w stanie mi wybaczyć..
- Powiem Ci, że bardzo mnie to zabolało, że zdradziłaś mnie z tym Michałem. Wiesz, że wiedziałem, że to prędzej czy później nastąpi. Wiem, ja Ciebie też bardzo kochałem, na prawdę bardzo. Sam nie wiem czy warto to ciągnąć. Nie staniesz mi się obojętna tak nagle. Myślę, że zawsze będziesz dla mnie coś znaczyć, nie chcę, żeby tak to zostało. Chcę, żebyśmy utrzymywali kontakt, jeżeli i Ty tego chcesz.
- Pewnie, że chcę! Czyli mi wybaczasz?- spojrzałam na niego pełna nadziei.
- To nie jest takie proste, ale tak, wybaczę Ci. Też dużo o tym myślałem i byłem w rozsypce. Zdałem sobie sprawe, że od dłuższego czasu ciągniemy to na siłe, a tak chyba być nie powinno, dlatego ZOSTAŃMY PRZYJACIÓŁMI!- uśmiechnął się do mnie. Bez słowa przytuliłam go i rozpłakałam się.
Wróciłam do domu z jeszcze większą nadzieją na lepsze jutro! Postanowiłam wziąć się za siebie, napisać do Michała, do dziewczyn, do osób, które zaniedbałam. I postanowiłam poszukać jakiejś pracy!
Następnego dnia zaczęłam szukać ogłoszeń i chodzić po hotelach. Jakaś nadzieja była, teraz tylko czekać na telefon! Wieczorem trzymając telefon w dłoni wybrałam numer Michała..
nie wiem , czy mi wybaczycie moją nieobecność i czy dalej chcecie to czytać..
Jeżeli tak, to klikajcie "fajne", komentujcie, cokolwiek!
BARDZO PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ! :(
Inni użytkownicy: lexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025aikata13veryverydream
Inni zdjęcia: Dysneyland dla dorosłych bluebird11660. naginiiiJa nacka89cwaZamek patrusia1991gdPrzydrożnie. ezekh114;) patrusia1991gd1545 akcentovaWiatr svartig4ldur... maxima24... maxima24