photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 18 CZERWCA 2013
114
Dodano: 18 CZERWCA 2013

I mówić biegle w języku suahili.

Od jakiegoś czasu wszystko nabiera innych kolorów, zmienia się postrzeganie przeze mnie świata, ludzie wydają się jakoś bardziej przyjaźni. Trochę się w tym gubię, chyba nie przyzwyczaiłam się do życia, które w sumie jest całkiem miłe... Jeszcze półtorej tygodnia i żegnaj szkoło! Czas pożegnać się ze starymi znajomymi, zacząć witać z nowymi i wciąż utrzymywać znakomity jak dotad kontakt z przyjaciółmi. Tyle ostatnio się dzieje... Urodziny Agaty, których samo wspominanie jest przyjemne (oprócz pobudki w prysznicu...), nasze wspólne rowery, tyle tego, że nie sposób wszystkiego dobrze zapamiętać. Nigdy nie pomyślałabym, że można mieć tak wspaniałe osoby na wyciągnięcie ręki. Leżę w łóżku z gorączką sięgającą czterdziestu stopni, gdy nagle do mojego pokoju wtargają dwie dziewczyny przynoszące mi papiery. Dziękuję Emil! Dziękuję Paula! Jutro należałoby ruszyć wreszcie tyłek, pomimo choroby, i zawieźć podanie do liceum. Należałoby. Należałoby, bym w tej chorobie, zamiast chodzić po domu z gitarą i brzdąkać na każdym kroku leżeć w łóżku, ale nie... Pociąganie nosem idealnie wpasowuje się w klimat, jaki prezentuje się za moim oknem. Czy to słońce musi tak piec, podczas gdy właśnie muszę siedzieć w domu? Zawsze ta sama ironia losu, choroba pojawiająca się niewiadomo skąd (nie, wcale nie jeżdżę wieczorami na rowerze w mokrych ciuchach, bo komuś nagle zachciało się wejść do jeziora) podczas gdy na dworze +30 stopni. Śmierć w słoneczny dzień. Nie lubię tego, nie lubię, nie lubię... Chcę już rower! I chcę nagrać teledysk z Agatą! Jestem managerem. Zbieram doświadczenie zawodowe. Jest tak pięknie.............

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika vizxdf.