Ostatnie sobotnie spotkanie mojej klasy z podstawówki można uznać za udane;]
Ludzie poprzechodzili istne metamorfozy.
Dobrze, że nie pojawiła się nasza była wychowawczyni,
bo zapewne pomyślałaby, że niegdyś grzeczne dzieci okrutnie się zdemoralizowały.
Szczerze polecam takie spotkania po latach... ;]
A tymczasem poszukuję pracy.