25 lat temu przyszedł na swiat filigranowy chłopiec o imieniu Lionel Andres Messi. Mały Leo - cicho skromnie dorastał w Rosario w Argentynie. Nikomu na myśl wtedy nie przyszło ,że będzie piłkarzem ,a co dopiero ,że zawojuje cały świat. Nikt przez ułamek sekundy nie pomyślał o tym głównie przez jego chorobę. Chłopcu nie dawano szans na wybicie się. Piłka nozna była [ijest] odskocznią, tlenem potrzebnym do zycia. Zakaz gry przez jego wzrost był by jak gwódź do trumny. Jego rodziny nie było stać na zastrzyki, które miał dostawać. Szukano pomocy ale to nie wystarczało na dłuższą metę. Wreszcie odezwała się Fc Barcelona z Hiszpanii. Zaopiekowała się Młodym Messim, zrefundowała leczenie. Od niektórych moge usłyszeć, że kibicuje Barcelonie bo.. MESSI !.. że Leo to mój idol , bo zdobył 3 złote piłki, bo strzela bramki, bo każdy sie nim interesuje , bo jest "na topie" .. tyle ,że to jest nieprawdą .. Uwielbiam Messiego nie tylko za bramki, nie tylko za to ,ze przyczynia sie do zywciestw Blaugrany. Barca to nie jeden zawodnik, Barca to wielka instytucja , w której wszyscy zawodnicy, trenerzy, sztab przyczyniaja sie do zwycięstw. Kocham Leo za to jakim jest człowiekiem . Nie uderzyła mu sodówa do głowy. Od wielu lat jest tym samym niezmiennym Messim. Od 25 lat jest tak samo skromny, miły. Podziwiam go za jego psychiczną i fizyczną siłę. Nie poddał sie mimo tylu przeciwności. Chciałabym być choć w 30% jak on. Staram się walczyć tak samo o swoje. Proszę nie zmieniaj się nigdy. Mamy szczęście ,że zyjemy w okresie wielkiego futbollu. Ty i Barcelona dajecie nam szanse mieć co mecz łzy szczęścia w oczach.
Od 1987 czarujesz swoim pieknym usmiechem. Niech błysk z brązowego oczka nigdy nie znika.

Z okazji wczorajszych urodzin, życzę mu dalszych sukcesów, zdrowia, aby kontuzje nie staneły na drodzę rozpędzonej Barcelonie, szczęścia, bo to najważniejsze. 

cumplimiento de los sueńos, Messi .

FELIZ ! 

Iwona :*