Czasami, a ostatnio coraz częściej odnosze wrażenie, że cały wszechświat zagina się i konstruuje każdemu po koleii życie. Każde doświadczenie, wznieca kolejne, tworzy się wielgachny płomień wiedzy czekającej na wykorzystanie, ale to już tylko od nas zależy jak długo będzie czekać. Większość, jak nie wszystkie momenty w naszym życiu, mają swoją przyczyne i swój skutek, i doprowadzają do pojawienia się określonych rozumowań w naszej główce, co później doprowadza do tego, że nie ważne, czy ten moment wydawał nam się pozytywny, czy wręcz przeciwnie, okazuje on się niezbędny do bycia w takiejś sytuacji, jakiej się jest teraz. A teraz jest takie, jakie powinno być. Do jakiego zawsze dążyliśmy, które niespodziewanie nastąpiło.
A to wszystko dzięki jednej sylwestrowej nocy..
Życzę wszystkim, aby ta sylwestrowa noc była tak magiczna jak moja poprzednia, owa, i każda inna, żeby zmieniła w waszym życiu wszystko, co wcześniej było negatywne oraz wszystko co wcześniej wydawało się być pozytywne i dobre na pozytywne i dobre i kochane i wspaniałe i oj oj oj naprawde.
To dla nas bardzo ważna noc. I w sumie dla mnie życie w sensie życie tym, czym się chce zaczeło się dopiero rok temu, a w szczególności poznawanie siebie i swoich potrzeb. Ciekawe, że do tego był mi potrzebny inny człowiek. I to jakże wspaniały człowiek. Najwspanialszy człowiek. Naj naj naj. No... A więc nie ważne jak to wszytsko będzie i tak ta noc będzie magiczna dla nas dwojga. Bo my sobie poradzimy. W końcu SĄ SYLWESTRA... :)
Wszystkiego magiczne i niemożliwego w Nowym Jorku, bo to co jest teraz przed sylwestrem było nie wyobrażalne.
Marzy mi się sylwester jak z "Lejdis", kiedy jest tak cieplutko, że hej, a nie taki mrrrróz..
Chorwacja między moimi nogami.
Odwócony świat do góry nogami - rok 2010. Pozytywnie ofkors.
I w co tu się ubrac? ;o
Pis end Loff