Jak to się dzieje, że wracając z najcudowniejszych wakacji w życiu, będących istnym marzeniem, dające mi do zrozumienia, że obydwoje jesteśmy dziećmi szczęścia, wszyscy dokonali weszelkich starań, żeby te wakacje jednak nie były dla mnie najmilsze. I muszę przyznać, że udało im sie to niesamowicie dobrze, ponieważ wykorzystali wszystkie moje słabości, o których wiedzieli. Kropka. Chce wracać i przytulać się do Słońca nad brzegiem morza, pijąc wino, którego było zdecydowanie za mało. Wpadam w rozpacz.