A moje życie? Ono jest ok.
Tylko proszę- niech jak najszybciej skończy się!
Każdy dzień przeżyty cholernie tak samo.
Codziennie wołam przez łzy "pomóż mi, mamo!"
Szary świat, choć kiedyś pełen barw,
Dziś stracił smak, kolorów w nim brak.
Mam dość, wciąż cierpię. Czy takie ma być życie?
Chyba podziękuję, za dalsze w tym bagnie tkwicie...
Nie wiem, nie rozumiem, nikomu zaufać już nie umiem...
Szczerze, to nie chce mi się już żyć,
Wciąż mam myśli, jak by to zakończyć...
Gdy powoli wszystko poukładać sobie staram się,
Zawsze ktoś przychodzi i od środka niszczy mnie!
Nie chcę mi się dalej żyć, w tej mrocznej codzienności,
Chcę wrócić do przeszłości, zapomnieć o miłości...
Pragnę uciec gdzieś daleko stąd,
W miejsce, gdzie znajdę kojący ląd...
Gdzie będzie szczęście jedynie istniało,
Zapomnieć o tym, co kiedyś bolało.
Nie patrzeć już na te fałszywe buźki,
Krzywych spojrzeń na sobie nie mieć,
Gdzieś, z "tymi prawdziwymi", na końcu świata siedzieć...
Znudziło mi się życie,
Żałuję każdego dnia, budząc się o świcie,
Mam łzy w oczach, myślę "po co obudziłam się?"
Przecież i tak nikt już nie kocha mnie...