widok mojego życia, kochani, chociaż rozmazany jak nie wiem.
Za dokładnie 5h10min odbiorę moje wyniki z matury, a już się czuję jakbym połknęła kilogram monet, chociaż mniej więcej w sumie wiem co będzie. Mimo to jeszcze trochę pomodlę się o cud, może to coś da. Poza tym chciałam jeszcze powiedzieć, że udało mi się przez ostanie 96h przespać ponad połowę z tego i jestem z siebie strasznie dumna. Chciałam jeszcze pospać, ale na myśl o wynikach o 14 wyrwało mnie z łóżka o 8 i już chyba niestety mi się nie uda. W dodatku nie mam co czytać, bo na czas remontu moje książki stoją w jakimś kartonie. Jeny błagam, chciałam słońce przez ostatnie dwa tygodnie, ale akurat dzisiaj go nie chcę, bo mnie denerwuje, razem z tymi wszystkimi updejtami na fejsbuku typu 'dostałem się do salford!' 'dostałam się do ucl' 'dostałem się... blablabla' zamknijcie się, bo Wam poniszczę klawiatury w końcu, ja się nie dowiem do 2 co za cudne oceny tak naprawdę dostałam. Za to mój własny chłopak nie raczył był mnie poinformować czy się dostał i jeśli gdzieś to gdzie i kiedy się wyprowadza i ile godzin i funtów stąd będzie mieszkał. Kochany, naprawdę.
Dzień dobry, na dzień dobry chce mi się pluć i wytrzeszczać oczy i inne obrzydliwe rzeczy, bo jestem nie w nastroju. W takim stanie fotoblog powinien się automatycznie blokować, bo wyciągam wszystko z głowy i z ogromną złością walę w klawiaturę. Zaraz powyskakują mi klawisze. Spierdalam pod prysznic, mój ostatni, bo dzisiaj za kilka godzin umrę.
EDIT
A*AABC (6+6654) jakby ktoś chciał mi gratulować, właściwie jest ze 3razy lepiej niż myślałam! : D