Oczy otwieram, szukam jak ślepiec czegoś co pragnie ujrzeć me serce. Przez chwile nasycić swą duszę. I zasnąć snem wiernym. A wszystko pojmować przez żródło pragnienia.
eee... ? [nie wiem skąd ja wzięłam ten "wierszyk." :| i czemu go tu dałam? beznadziejny. ]