Wrocław, dużo wrocławia, Ja, Alicja (Lilka11) i Łukasz. Dobre robaczki <3 Fotografem był Hordsu :D Z Wrocka dużo wspomnień i sporo zdjęć, lecz w większości rozmazanych :D Aparat coś mi się spierniczył :(( To teraz postaram się streścić co i jak. Zaspoileruje na wstęp, że w sobotę rano pojechałam do Łodzi w odwiedziny do Sylwka. O tym za chwilę. A więc jeśli was ciekawi co się działo to zapraszam do lektury.
______________________
Czwartek 14.11.13 rozpoczęłam od telefonu do gminy a następnie wyjazdu po dowód na Poczesną. Poszło gładziutko. Powrót miałam busem o 10:50... Miałam dobre pół godziny więc z buta szłam na kolejny przystanek... Jeszcze 20 minut... I tak poszłam z buta 3 przystanki, słuchając muzyki z mp4 od Kasi<3 Mojego dobroczyńcy. Po powrocie ogarnęłam się i spakowałam. Wyjechałam z domu z ojcem ok godziny 15:10. Na PKSie zakupiłam bilet i kupiłam fajeczki <3 So istotna informacja :D Podróż zajęła mi 3,5h. Pierwsze wrażenie z wjazdu do miasta... Długi pas trasy a wokół kilka fabryk i salonów samochodowych. BOŻE CO ZA WIEŚ. Później było lepiej, jak zobaczyłam trochę większy dworzec tramwajowy to nieomal oczy mi wyskoczyły, ponieważ bałam się, że wszystkie są tak wielkie :D No dziecko ze wsi xDD Po wyjściu z busa udało nam się z Łukaszem jakoś zlokalizować. Wyruszyliśmy okrężną drogą na PKP by odebrać Alicję. Nie minęło 5 minut jak chciałam mu pocisnąć i na pieprzonych krzywych chodnikach potknęłam się i zdeczka wkniotłam czubek mojego pięknego koturnu :((. Na PKP odebraliśmy Alicję. To było takie super zajebiście sweetaśne <3 Wypad do sklepu przez rynek. Nie ma to jak wrażenia z Worcławia i ''widziałam już 3 duże samochody!'' ;D Kolejnym ciekawszym był piknik nad odrą. Takie tam siedzenie na chustce i picie piwa. W okolicach 21 wsiedliśmy w pociąg by dostarczyć Alicję do jej znajomych, których spotkaliśmy właśnie w tym tramwaju! Nie zapomnę dopisać, że w drodze mogliśmy ze 3 razy wpaść pod auta xDD Co tam brak pasów, co tam brak świateł xD Tyle przepisów złamanych. Do mieszkania Łukasza wracaliśmy przez trochę większy park gdzie stało dwóch dresów. Jeden z nich mówił, że mu zimno, powiedziałam żeby sobie poskakał. Stwierdził, że nie umie więc podskoczyłam 3 razy aby mu zademonstrować, skakaliśmy tak jak pojeby xDD Podrzedstawiliśmy się sobie i wraz z Łukaszem zniknęliśmy, on skomentował to ''Ej stara, ty może nie dostaniesz wpierdolu ale ja mogę'' hahaha xDDD W mieszkaniu poznałam jego współlokatorów. Załapałam z Kubą dobro flow i zajebiaszczo nam się gadało. Cytrynówka domowej roboty, która smakowała tylko spirytusem i skórką z cytryny dobrze to ułatwiała. Następnie nocne wypady do Lukoila. Nie ważne, że pada, nie ważne, że wieje i zimno. Krótkie spodenki. koszulki, klapki, adidasy, a jak! I Łukasz, który zgarnął miotłę stojącą przy kasie i z nią tańczył HAHA. ''Jak Pan chce, to może mi pozamiatać:D''. Mieliśmy wstać o 7, a o 6 poszliśmy spać. Koło 8:30 zaliczyłam pierwsze przebudzenie i byłam zesrana bo Ala już pisała smsy co i jak odnośnie piątku. Jakoś jednak udało nam się zmotać, wszyscy zmelanżowani. Po 11 odwiedziliśmy genialną pizzerię, wróciliśmy do mieszkania, przebrałam się i ruszyliśmy w miasto. Dobrą godzine szukaliśmy sklepu gdzie byłyby Diarumy wiśniowe xD Burżuje fajki za 16zł palo! W międzyczasie robiliśmy sweet focie przy jakimś kolesiu z dzidą a na jednej, za mną i Alą stanął facet, który zamiatał chodnik xDD Wtedy też doszedł do nas Hordsu i zabrał nas do baru, którego określiłabym ''taka duża, częstochowska dekadencja''. Tam właśnie powstało umieszczone wyżej zdjęcie. Ala miała pociąg do sb coś po 20, zdążyliśmy dotrzeć do mieszkania i pogadać o Heroes3, lecz na pociąg ostatecznie się spóźniliśmy. Byłam już wtedy super zmęczona i tak mi wiało chujem, że omg. Po północy na gg Sylwek zaproponował bym dotarła do Łodzi więc... 7:10 wpadłam z PKS, Ala wróciła do sb pociągiem o 7:40.
Sobotnia podróż do Łodzi miała zakończyć się o 11, natomiast byłam tam na 12 -.-'' Tyle godzin w PKSie mnie zabiło. Później 40 minut busem do niego. Generalnie, jeżeli Wrocław wygląda jak Częstochowskie drogi główne(ładnie, czysto itd) to Łódź to kompletny rynsztok xDD Jakbyś szedł cały czas drogą między ul.krakowską a frytkową. W mieszkaniu poznałam się z jego super słodkim, genialnym i zabawnym bratem, zapaliłam szluga i poszłam spać xDDD (Tak, poszłam spać, spałam godzine u Łukasza, 2 w pksie i byłam padnięta). Kiedy się obudziłam wśród rozmazanego przez brak okularów obrazu, dojrzałam nowy element wystroju, był to człowiek (o.o!!!!szok). Przywitałam się, założyłam okulary. Był to Dominik xDD Jakoś tak od razu skoczyliśmy do sklepu, w ruch poszło duuużo książęcego i oglądanie filmów. Posranych filmów. No nie zapomne tego kolesia z jądrami na gardle. WTF. Z drugiego filmu ogarnęliśmy tylko, że był czarny, biały, babka i duży wybuch na końcu xDDD Następnie akcja ''jestem głodna'' i wysłanie Donia na super akcje aby przyniósł z domu toster <lol2> W tym czasie z Sylwkiem załatwiliśmy piwa xDD Jeśli się nie myle impreza skończyłą się koło 1-2 w nocy, odprowadziliśmy Donia, wróciliśmy i poszliśmy spać. I to błyskawicznie. Może 2-3 zdania i ''dobranoc'' a później gleba :D Niedziele niemalże całą, aż do 15 przeleżeliśmy sobie w łóżku. I było super extra śmiesznie. Wgl nie skometuje, że dosypialiśmy z 10 razy w tym czasie xDD Poszłam się umyć, jak wróciłam do po ok 20 minutach przyszedł Doniu, posiedzieliśmy chwilę i poszliśmy na busa. Wróciłam pksem o 17:10. Do tego godzine przed Częstochową wsiadł do niego znajomy z klasy haha xD
_________________
To by w sumie było mniej więcej na tyle. W Łodzi mniej odpałów, aczkolwiek i tu i tu bawiłam się W CHUJ ZAJEBIŚCIE. Następny wyjazd w sylwestra. Nie mam 100% gdzie, ale jadę na pewno xDD I będzie równie śmiesznie xD
Aha i Sky Tower wygląda jak duży szklany kutas xDD