Apel.
To był chyba najlepszy obóz na jakim byłam (oczywiście nie licząc obozu mundurowego w pierwszej klasie).
Mili barmani, miły były komandos. Wspaniały spacer po plaży. Przerażający obóz koncentracyjny.
Całkiem nieźle piło się wódkę w ciemnościach. Nieźle się wyskakiwało przez okno. Wspaniale się zgubiło w lesie i szło potem przez 2 i pół godziny, zostawiając resztę w dalekim tyle.