Utknęłam...gdzieś pomiędzy chęcią odpuszczenia, zrozumienia, odrodzenia,

a chęcią uciekania...zamykania, wycofania...

Jeśli mogłabym zabrać Cię w podróż po moich myślach...nie zrobiłabym tego.

Wolę pokazać Ci niebo, niż coś o wiele gorszego, ciemnego, trudnego...

śmieszne, bo wciąż robię to sobie, a nie zrobiłabym tego Tobie.

...może zobaczyłbyś tam moje zbrodnie, których się wstydzę

i to o czym wciąż w środku tak głośno krzyczę i dlaczego płaczę co noc...

...jak wielką czuję w sobie niemoc,

ale nie zabiorę Cię tam, bo chociaż o Ciebie dbam...

Mam półkę na książki w sercu, wpisałam Ciebie w jedną z nich,

mimo średnich zakończeń często ją czytam i wtedy rzadko sypiam...

...chociaż przyznaję, że ostatnio robi się tłoczno, bo żadnej nie chcę się pozbyć.

...to trochę jak narkotyk jakim był Twój dotyk,

ale jednej wciąż nie tknęłam, nadal czekam...

...wiem, że wtedy przegram, więc tylko na nią zerkam.

...tytuł ma trzy słowa "już nie kocha"...

Dzisiaj się bałam i znowu się wycofałam, bo wciąż nie chcę tracić,

niby jest dobrze ale coś jest nie tak, bo wiem jak działa świat i ile miałam strat.

...niby jest okay, ale nadal nie jest lżej.