I jak zawsze nic nie idzie po mojej myśli. Znów to ja nawaliłam, popełniam błędy, bo nie jestem idealna, ale to chyba nie o to w życiu chodzi, żeby być idealnym? Raczej dążyć do szczęścia swojego i osób które się kocha. Nie popaść w samouwielbienie, ale nie myśleć o sobie jak o najgorszej osobie. Nie ma gorszy czy lepszy, zostaliśmy stworzeni równi sobie, jednakże inni. Nikt nie ma swojego sobowtóra. To chyba dobrze, chyba bym umarła gdybym miała przeżyć do końca życia z osobą taką samą jak ja.

Przeciwieństwa nas łączą? Nie, łączy nas coś, czego nie potrafię nazwać, bo z przypadku nic się nie dzieje, to co jest teraz ma jakieś znaczenie. Ktoś nas chroni? Albo manipuluje i pilnuje, może naprawdę mamy Anioła Stróża? Nie wiem nie jestem tego pewna, nie będe żyć wiecznie, ale może to o to w życiu chodzi? Żeby przeżyć je, a nie trwać wiecznie. Jeżeli naprawdę istnieje niebo i piekło? Niebo trwa wiecznie dla dobrych ludzi tego też nie jestem pewna. Chyba życie ma sens, chce je odnaleźć w najszybszym czasie. Każdy zakamarek chciałabym przeszukać by odnaleźć swoje przeznaczenie./ Zauroczenie zmienia się w miłość jakieś zaawansowane, nie chce mi się już tego dłużej ciągnąć, póki jestem młoda mam jeszcze czas na miłość może to nie będzie to samo, może chce tego niezmiernie, ale proszę Cię zakochaj się we mnie tak jak ja w Tobie. Możesz mieć mniejsze uczucie nie, aż tak wielkie, ale jakieś? Co ty na to? ja będe na Ciebie czekać, narazie nie chce nic co ma się okazać błędem, że wyznaję Ci miłość, a Ty odrzucasz mnie. Głupio mi się robi poraz kolejny zostaję odrzucona? może coś ze mną jest nie tak, a może to nie Ci ludzie? Albo jesteśmy sobie pisani nie w tym czasie? Narazie nie chcę o tym myśleć. O tym, o Tobie o żadnej miłości chce być nie wolna od wielkich uczuć które muszę tłumić w środku.