


Ponoć zimy zostały tylko dwa dni, potem będzie błoto, więc napawam się bielą. I poniekąd jednak czekam na roztopy, z uwagi na pracę. Moja praca polega na szwędaniu się po ludziach, i dziś miałam plan pojechać do jednej rodziny, która mieszka jakiś kilometr od szosy. Niestety poległam po stu metrach. Na pierwszej górce. Przegrałam z fizyką. W pewnym momencie auto przestało jechać przed siebie, a zaczęło w tył, nie ważne było czy dodaję gazu, czy trzymam hamulec - Seciu powiedział że jedzie z powrotem i koniec. Na ten moment mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, że autko wyszło z tego całe, bo choć w środku pola, to droga najeżona, a to hydrant, a to zbiorcza skrzynka na listy, a to ogrodzenie, solidne - a jak. Ale i tak kocham zimę!
16/01/2021 17:00:01
10/01/2021 21:41:47
02/01/2021 18:03:23
01/01/2021 15:43:15
05/12/2020 19:58:56
27/11/2020 22:43:13
23/11/2020 18:24:17
21/11/2020 19:18:06
Wszystkie wpisymarianfoto
coffeebean1
pamietnikpotwora
kuba365
judgaf
andrew55
agapo
elmar
Wszyscy obserwowani