Raz na milion trafi się piękny widok i aparat pod ręką. Widok z okna mojego domu, więc wystarczyło tylko rzucić wszystko i lecieć po sprzęt, a potem miałam całe trzy minuty na złapanie tego słoneczka przebijającego się przez chmury. Promyk nadziei. Przyda się teraz jak mało kiedy. Przestaję lubić jesień, zawsze coś się musi jesienią spieprzyć. I nie mówię tu o odpływie zlewu, takie rzeczy ogarniam bez mrugnięcia oka, w końcu jestem wnuczką hydraulika. Póki co czekam na kolejny promyk.
30 MAJA 2025
25 MAJA 2025
19 MAJA 2025
21 KWIETNIA 2025
17 KWIETNIA 2025
13 LUTEGO 2025
4 LUTEGO 2025
3 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy