na kolację słów przemykających się szeptem parę.
mam kryzys słowozwiązujący
zdjęcie zrobilam w ramach czynienia rzeczy szpetnych oraz tworzenia dowodów na istnienie nieoporządku w idealnym świecie.
jestem chorobą rozwijającą się w ranach
w rozdrapanych bliznach
jątrzel. przypomnienie. nawet.
prawdopodobnie.
trochę chaosu, specjalnie z myślą o was, słonice.
nigdy nie spodziewalabym sie ze znajde wierszyk o sobie, napisany przez osobe, ktorej tworczosc tak lubie. http://homepage.tinet.ie/~sebulbac/burton/voodoogirl.html
inny poemat:
"żurek zawsze jest dobry
nawet w garnku małym
nie mieszaj czerwonego z srebrnym
bo może być biały"
proszę o interpretację
nad nienawiścią nie można zapanować. nie można jej zabić, można ją przytłumić, z tragicznym skutkiem i z równie tragicznym skutkiem - uzewnętrznić ją.
jutro. jutro miało być. jutro będzie inne. jutro postaram się jeszcze raz. jutro będzie.
te myśli zostały zamknięte, nie dotknę ich więcej - tak zakładam - i nie rozwinę ich tutaj.
paranoja
miód
szaleństwo. obłęd. mad hatter.
pink isn't well and he stayed back on the hotel
mycobacterium tuberculosis, escherichia coli
blur
białe paski
vincent malloy is seven years old
dla wszystkich starczy miejsca
pora umierać