Unieś się ze mną, zostaw codzienność, porzuć obawy,bezsilność i wstyd
tego poziomu, na którym jesteś, tego poziomu nie widzą dziś ci
którzy będą mówić, a na pewno będą mówić
zostań ponad zasięgiem ich słów, wielkich słów, ale pełnych obłudy
chmury po burzy, rozlane jak nigdy na nieboskłonie
uspokojone, gotowe obudzić się w setną sekundy
biegną sekundy, nieregularnie, lekko
bez różnic między tobą a mną, zlewamy się w jedność
bledną sekundy, podeszwy nie stoją twardo
limitem nie jest niebo, jak nie chcesz mi uwierzyć, spójrz w górę
ponad tych, którzy szerzą strach nie wierząc w nas
tacy jak oni nie będą tak wysoko, żeby poczuć się wolnym
chmury pod nami, słońca blask
kurwa kocham tego faceta !