ale jest źle, wyszedl niepotrzebny syf i trzeba to teraz prostowac, a nie bedzie latwo.
Nigdy taka siekiera w powietrzu nie wisiala. Ale musi sie udac, musi.
Wlasnie usiadlem i koncze drugi rozdzial licencjatu, jestem z tego powodu taki szczesliwy!
Swieta sie zblizaja, jak ja tego nie lubie. Darcie ryja o byle co, nietrafione prezenty.
Najchetniej wyjechalbym gdzies, gdzie moglbym o tym zapomniec i wejsc w 2014 rok bez sylwka.
Wczoraj Kacper stwierdzil ,ze Sylwek jest gorszy nawet od walentynek, bez kitu. No ale moze nie bedzie tak tragicznie, może pojedziemy nad morze na sylwka. Nie widzialem jeszcze morza zimą, widok moze byc piekny. O ile bede cos pamietać :v