jeszcze w blondzie..
Nie wiem czy śpię..
Jestem w pułapce, czy sie obudzilem..?
Samotność mnie wykańcza..
Zimno mnie zmroziło..
Próbuje być silny..
Spaliłem każde uczucie z mojego 'ja'..
Ze strachu zacząłem liczyć sekundy..
Jeszcze kilka godzin i pójdę moja najgorszą drogą..
A ból nie ustąpi..
Nie dam rady..
Brakuje mi Ciebie tutaj..
Twoje echo rozbija moją ściane,,
Resztki rzeczywistości, wśród których idę i rozumiem..
Jest za późno..
Twoje echo pożera mój rozum..
Tłumi się głęboko we mnie..
Będzie zimno..
I czuję jak przegrywam..
Pokój bez okien..
Jest zimny i pełen kurzu..
Moje oczy już prawie niedowierzają..
Przeszłość mnie przeklina..
Mam więlką nadzieję, że śpie..
Nie budż mnie..
Ponieważ nigdy nie dam rady..
Jest tak ciężko, czuć wiele obrazów..
Opierać się o zimne ściany..
Czuć Twój ból..
Jest tak ciężko iść przez świat w obrazie od Ciebie..
Jeszcze 10 lat później..
Powracać, a ból nie minie..
Nie dam rady, brakuje mi Ciebie tutaj..
Pokój jest cichy i pusty..
Czuję Twoje echo, widzę szansę..
Zostawie Cię, abyś miał spokój..
Twoje echo zanika..
Jednak ja pójdę za Tobą..
Marzenia są przeszłością,,
Mimo to chcę odejść do Ciebie..
Teraz wstaję i wiem, że jestem już gotowy..
Jestem totalnie rozkopany..
Przepraszam, Ivan..
Za wszystko..