Wokół nas dzieją się dziwne rzeczy. Bez naszej ingerencji, pozwolenia, a nawet świadomości. Nie bacząc czy nam to pasuje, czy nie. Taka mała osóbka przechodzi przez drzwi do naszego świata i robi rozpierduche na całego. Zapewne nie jest tego świadoma, bo skąd do cholery ma wiedzieć. Świat staje na głowie, nieprzespane noce, ale co tam wszyscy żyją dalej. Robi się coraz bardziej kolorowo, choć co jakiś czas przemijają odcienie szarości, wątpliwości. I to chyba one najbardziej dołują. Bo co jeśli nic z tego nie wyjdzie? Co jeśli mam złudne nadzieje? A co jeśli on... ? Cii... Besensu