no i jeden dzień za nami xD

dla niedoinformowanych od wczorajszego popołudnia

jestem w Paryżu i jest zajebiście gorąco.

wczoraj: 7:45 pociąg do Grantham, parę minut przed czy tam po 10 pociąg do Londynu, w Londynie nuda przez dwie godziny, potem pociąg do Paryża, szukanie stacji metra, szukanie kibla, kupowanie picia i biletów, szukanie odpowiedniej linii metra, zaczepianie francuzów w poszukiwaniu (ulicy) Rue Tarbe, szukanie taksówki, kłótnia z recepcjonistą, załamka z powodu gorąca w pokojach... a potem nudy, nudy, nudy. aha i do sklepu jeszcze dwa razy poszłyśmy i potem owoce wpieprzałyśmy xD. no i mecz jeszcze oglądałyśmy. i takie tam pierdoły.

dzisiaj: a wrrr, pobudka o 7 30... śniadanie... wyjście... a dalej nie chce mi sie kurde pisać bo za dużo tego xD

ale ogólnym ogółem to tak: zachwyt centrum Paryża [no bo mieszkamy na obrzeżach], 2,5 godziny stania w kolejce po bilet na wieże Eiffel'a, teeen widoczek <3 potem rejs statkiem... omg, miałam wtedy kryzys [xD], bo za gorąco było + pierwsze objawy tego, że [jak sie potem okazało] spaliłam sobie łydki, jedno kolano (!), przedramiona, ramiona troche też, kark i twarz. potem jeszcze Łuk Triumfalny, szukanie kibla i mc'a xD i w międzyczasie beka z murzynów i laynosów którzy sprzedawalimałe wieżyczki Eiffel'a (nie że z nich, tylko ze sposobu w jaki to robili), i jeszcze z takiego latynosa co rysował karykatury i sie poszpanił polskim: 'bonjour, hello!"hi."where are you from?"Poland."dziem dobri! jak sie maś?!"dobrze, dziękuje"dziemkuje! dobri karykatura! dobri!' my odchodzimy, a z tyłu drugi go poprawia: "dobria karykatura. dobria!' xD

aaaaaaaaaaaaaaaaa wszyyyyyyyyyysssstkooooooo mnieeeeeeee pieeeeeeeeczeee!

no to na tyle. miłego wieczou wam życzę.

edit. aha, no i zapomniałam dodać, że fota jest fotą ostatnią która zgrała się na kompa, bo mam ich tyle, że nie wiem którą wstawić, a każda mi się podoba xD no i tego... desperadosa sobie popijam, co w sumie nie jest wskazane xD

+ za wszystkie literówki itd przepraszam,
ale nie chce mi się ich poprawiać xD