Widział co się wczoraj ze mną działo
Miał dziś przyjechać, ok.11
Jest 12:20 a jego nie ma
Nie odzywa się, nie pisze
Czyli śpi, wiem to bo znam go
W tym czasie co ja robie
Wyje z bólu, płaczę, tnę się
Patrze w lusto i łzy lecą
Jak wodospad, nieustannie
Potrzebuje go tu a on
Jak mógł mi to zrobić
Pomocy błagam