uwielbiam to zdjęcie. nie wiem dlaczego;D
wigilia wyszła super, ciasto smakowało;D barszcz był pycha;) spisaliśmy się;D
a potem impreza u Maćka- robiłam za kierowcę-więc zero alkoholu,ale i tak się wybawiłam;D tańce z Anią są nieocenione;D Wojtkowi spodnie pękły w kroku, burn,burn,burn- i wszystko jasne;D
oby więcej takich domówek-ale wtedy już nie robię za kierowcę;D
a świąta spędzimy nad książkami...chemia, anatomia, Kur...jest nieźle. wręcz booosko.
Zdrowych,wesołych świąt.
Szczęśliwego Nowego Roku.