W czwartek pogrzeb.
Nie wiem czy pojdę... chciałabym, ale nauczycielki się prują, że nie chodzę do szkoły. Szopa już mi groziła... hm. zobaczymy.
Dzisiaj miałam opierdziel od księdza. kazał mi i Kiszce zostać po lekcji. 'nie będę tolerował takiego zachowania! jak tak dalej pójdzie to zacznę być groźny!' śmiałam się. bo głupi jest.
Chyba trzeba się troszkę ogarnąć. lecęęę.