Na zdjęciu to nie ja, znalezione w internecie. Świetne jest.
3 dni na Litwie z klasą,
parenaście godzin w autobusie,
kłótnia,
wieczór przepłakany,
ponad godzina gadania z wychowawczynią,
o tak .
Dużo dało, aż chce mi się napisać. Leję na to, że wydam kolejne 10 zł na pro, żeby nikt nie przeczytał ; że u Olli była ostatnio poodbna nototka ; że przeczyta to jedna osoba na pięćdziesiąt, a reszta wysili się jedynie do komentarza "fajne zdjęcie" , albo "super, wpadnij do mnie" .
Leję też na to, że po tej wycieczce nasza klasa podzieli się jeszcze bardziej , będzie jeszcze większy podział, a wszystkie osoby będą pogrupowane według kategorii - grupa tych lepszych / grupa tych gorszych . A ja, według grupy uważającej się za lepszą, będę w tej gorszej .
Ale UPS , Jebie mnie to .
Już wcześniej był podział na grupy, ale po tej wycieczce będzie jeszcze większy, i bardziej widoczny.
Alicja, panna nieomylna i idealna, twarz najdziecinniejsza z całej klasy a mimo to maluje się jak 17 latka, cycki nie większe niż A75, ale od cycki jej urosły z zera do tego A75 chodzi w bluzkach na ramiączkach i cały czas nachyla się celowo ściskając łokcie do środka ; gdy dziewczyny na basenie zaczęły mówić, że mi cycki urosły, Alicja od razu podbiegła do nas i powiedziała "Patrzcie , mi też!" , a taka sytuacja powtórzyła się minimum 3 razy. Na gronie komentuje fotki wszystkich, podczas gdy jej zdjęcie profilowe to prześwietlony dziubek od góry, tradycyjnie nachylona sylwetka i dekold warty dziewczyny o biuście D. Gdy liczyłam na poprzedniej wycieczce, wyszło, że podeszła do 11 osób z pytaniem "Słuchaj, bo ja sobie kupiłam conversty, ale ja nie chcę, żeby było, że się lansuje, ale je kupiłam bo wiele osób mnie namawiało, no i ja mam conversty, ale nie chcę żeby było że się lansuje" , lansując się tym samym, że ma conversty, podchodząc do każdego i mówiąc to samo Gdy była u mnie Magda, pokazałam jej na allegro trampki, które chciałam sobie kupić. Magda spytała "Ale conversy ? Jak tak, Alka będzie po Tobie jeździć", Powiedziałam, że na pewno nie, bo je widziałam na zdjęciu itp. Ale potem jak jej pokazałam, okazało się, że to rzeczywiście sa conversy. Alicja o tym się dowiedziała, i stwierdziała, że "Do czego to doszło, że Monika kupuje sobie conversy !". Podchodzi do mnie "ej, wgl to ja słyszałam, że chcesz sobie kupić conversy". Na to ja, że "Nie, bo już się aukcja skończyła, a poza tym nawet nie wiedziałam, że to conversy". A ona "to dobrze, bo już się bałam". Twierdzi, że jest przeciwniczką pierwszoklasistek - krejzolek, podczas gdy sama zachowuje się tak jak one, a jej śmiech można można nazwać a'la Doda. A nawet, gdyby jej to wszystko się powie, ona i tak nie zrozumie, a w rozmowie nie użyje żadnych argumentów, ponieważ nie potrafi nic odpowiedzieć, oprócz "nieprawda", "ta, jasne", "Nie rozmawiam z Tobą", "weź się ogarnij" i tym podobne. Podobnie jest również z Mateuszem (mówię na niego sadowska pała), który jeszcze lepiej - nie potrafi nawet spojrzeć w oczy. Gdy coś mówię, odwraca się i po cichu do kolegów mówi do kolegów tekst w stylu 'jaka ona jest podjebana'. Albo gdy na wycieczce powiedziałam mu coś o nim, nic nie odpowiedział, tylko wyszedł z pokoju i zza drzwi wystawił kawałek dłoni i pokazał mi faka. Szczyt odwagi, nie ma co. Natomiast Mates to osoba, której krok w spodniach zaczyna się przy kolanach, noszący prawie same PLN-y , szalejący w rytmach reggae, i krytykujący wszystkich, którzy takowej muzyki nie preferują ;
No, i o to generalnie poszło wczorajszego wieczoru. Zeszły się te wszystkie sprawy naraz, w pokoju byłam ja, Siwka, Laura, Kamila K., Magda, Patrycja. No i gadałyśmy o tym wszystkim, poryczałam się pierwszy raz od dłuuuższego czasu z takie powodu, Magda też. I nasza wychowawczyni weszła do pokoju, i zaczęła z nami o tym rozmawiać. To dziwnie brzmi, ale... coś mi to dało.
To brzmi beznadziejnie, ale dało mi coś rozmowa z wychowawczynią, która teoretycznia powinna mówić to co wszyscy - żebyśmy się się nie przejmowały, żeby olać, że i tak zajdziemy daleko bla bla bla bla bla . A tak nie było. tzn wiadomo - mówiła i to, ale była szczera. Nie wiem, czy wgl jest sens pisania wszystkiego co nam powiedziała - między innymi dlatego, że i tak tego nie powtórzę tak dobrze, jak ona to formułowała.
Ale przez to, co powiedziała, zrozumiałam wiele rzeczy. Być może banalnych, być może oczywistych, być może takich, co mówi każdy. Ale zrozumiałam. Zaczynając od tego, że nas jest więcej. I nic by mi nie dało przejście do lansów, chyba, że zdobycie Fałszywych znajomych. Lans udupi drugiego lansa, by osiągnąć co chce. I tak jest. To jest kwestia dowartościowania się - jestem w tej grupie , chodzę do nich na imprezy , jaram , piję - i to dla niektórych jest fajne. Zmieniają wygląd, zainteresowania, a na koniec całego siebie. Aby na koniec zostać udupionym i wykorzystanym. A ja tego nie chcę, ale najgorsze jest to, że jestem zbyt wrażliwa. I się tym przejmuję. Ale różnica jest taka, że ja potrafię im powiedzieć w twarz to , co myślę. Przykład ? Kamila . W podstawówce jak była najbardziej nieśmiała, nie miała z kim spędzać czasu to jakoś ze mną się przyjaźniła. Zawsze przychodziłą do mnie, wszyscy na nią lali. A teraz ? Teraz znalazła sobie lepsze towarzystwo. Efekt taki, że jest wykorzystywana. Szkoda, że tego nie widzi, bo nawet te osoby, dla których tak się zmieniła mają z niej niezłą polewkę, jak się cały czas wpycha. Cóż, to jest tylko i wyłącznie jej wybór, bo ona tego chce. I to NAM - jak to nazywają lanserzy "tym gorszym" - się powiedzie. Bo oni siebie wykorzystują nawzajem , a my tworzymy zwartą grupę. I nie obrabiamy sobie dupy przy każdej sprzeczce tak, że aż żal tego słuchać .
http://demotywatory.pl/1513470/Jestes-taki-sam-jak-wszyscy.
Świetne jest. "Jesteś taki sam jak wszyscy - usłyszały miliony, przemyślały tysiące, dziesiątki zachowały dla siebie, jednostki zmieniły swoje życie .
Ja chcę być tą jednostką. Chcę się zmienić, być coraz lepsza, coś osiągnąć. Coś.. wyjątkowego.