płakała... bo myślała, że to pomoże...
kłamała mówiąc,że da rade...
udawała,że wszytsko już dobrze...
obiecała,że zapomni...
na nic jej obietnice...
Twoje słowa rzucane w oddal...
to Ty zraniłeś ją...
to przez Ciebie nie jest tą osobą, którą była...
teraz stoi... myśli..gubi się...
w jej oczach smutek...
na ustach uśmiech...
przecież ona tak długo nie da rady...
przecież ona po nocach płacze...
przeciez ona pamięta...
przecież ona jest tylko człowiekiem...
przecież ona kocha...
a Ty: "jak ocean bez dna...nieszczesliwy młody człowiek.."
dlaczego??!!
wziela zyletke...
odlozyla ja bo po co...
przerabiac to jeszcze raz?! to nie ma sensu...
patrzy się we własne odbicie w tafli wody...
a tam... smutna zagubiona dziewczynka...
skad sie wziela...
jest taka malutka...
przeciez ona tylko chciala by ja pokochal ...
by byl..
a on... kocha inna...
obiecala...klamala...tak jak Ty...
jestes taki jak ona...