Nareszcie 1.5 tyg wolnego! Tego mi własnie trzeba, troche odpoczynku, przemyślenia kilku rzeczy i zastanowienia sie co dalej ze wszystkim. Dość dużo planów do zrealizowania a tak mało czasu.
Ostatnio jakoś cholernie tęskno mi do kraju i czasów kiedy wszystko było łatwe i nie musiałam podejmować ważnych decyzji, niestety w tym nie jestem dobra. Nie żałuje ale zastanawiam sie co by było gdybym...
Nawet sobie mogę powiedzieć: 'nie znasz mnie'. Wciąż tkwi kij w szprychach mojego życia.
Tamto dziecko dzisiaj znowu nie zaśnie z twarzą w poduszce próbując oddychać.
Ile to już lat wciąż to samo stanowi moją siłę i największą słabość?
Brutalnie walcząc rozrywa tożsamość i cokolwiek zrobię to zawsze za mało.