Nie wiem co mi....
Ale tak jakoś mam dobry humor....
Otwarty na świat:)
i to nawet bardzo otwarty:)
A wczoraj była Bobrowa
gdzie żałowałam, że pojechałam.....
ludu w tą i z powrotem
ani potańczyć a ni nic......
zaraz się z łokcia dostało czy coś.....
Ale oczywiście znalazł się
mój ukochany braciszek
ktory bronił swoich racji
i swojej damy serca
i wolałyśmy wracać ze szwagierką:)
Jakiego ja mam fajnego braciszka:)
ach:D
zazdroście mi:P
Naprawde nie wiem jak ja to zrobiłam
ale jak na razie nic do niej nie ma
fajna laska:) hehe
A księcia brak.....