jego usta są słodkie jak czekoladki...
Zaraz po wyjeździe Pawła z Gdańska, Marta zaczęła chodzić obrażona na cały świat. Obojętnie i bez humoru.
-Co się stało? - Aga zaczęła.
-Nic. - Wyleciała Marta na nią.
-Jak to nic? Widzę przecież. Nie znam Cię od wczoraj. - Aga nie dawała za wygraną.
-Nic, po prostu nie tak miały wyglądać te wakacje.
-Nie tak? To jak?
-Miałyśmy je spędzić we dwie. Wyszaleć się. Śmiać się! - Marta zdenerwowała się.
-Ej, ej, wyluzuj dziewczyno! Nie rozumiem o co Ci chodzi. Ty jak w Krakowie zabierasz wszędzie Dawida to ja nie mam nic przeciwko! O co Ci chodzi?! Za każdym razem, gdy gdzieś jechałyśmy pytałam czy Paweł może jechać, mówiłaś, że tak! Nie miej teraz pretensji do mnie!
-Co ja i Dawid, co?
-Nic. Nic. Wy święci jesteście! Ja przynajmniej całuję się z Pawłem tylko, gdy jesteśmy sami a nie wtedy gdy Ty do nas mówisz. Nie ignoruję Cię, a jak w piątek chciałaś iść na babskie zakupy nie zabrałam go, choć w sobotę miał jechać do domu.
-Odczep się, co? Ja z Dawidem jestem ponad rok a Ty tego całego Pawła znasz ile? Tydzień!
-No i co z tego, że tydzień!? To moje życie i Ty masz najmniej do powiedzenia w jego sprawie i nic nie powinny obchodzić Cię moje poczynania!
Pokłócone przyjaciółki poszły w zupełnie dwie różne strony. Nie odzywały się do siebie cały dzień. Agnieszka chodziła po Gdańsku a kiedy zaczęła się ulewa wcale tym nie przejęła, usiadła na ławce i zaczęła płakać. Ona i kłótnia z Martą to najgorsze co mogło ją spotkać w te wakacje. Wyjęła telefon i napisała do Pawła "Hej Paweł! :* Co tam u Ciebie?" odpowiedź była natychmiastowa "Hej Piękna. Nic u mnie. Strasznie za Tobą tęsknię. Brakuje mi Twojego zapachu, głosu. Twojego uśmiechu. Jest tu dziwnie bez Ciebie." Aga uśmiechnęła się przez łzy i wstała z ławki. Zmarznięta poszła na przystanek. Wtedy przyszedł kolejny SMS: "Aguś, mam pytanie. Czy potrafiłabyś przyczynić się do zdrady?". Zamarła. "Nie. Nie wiem. Nie chciałabym. A czemu pytasz?". Telefon milczał, dopiero gdy weszła do domu zobaczyła, że jest nieprzeczytana wiadomość "U mnie, w mieście, jest dziewczyna, z którą jestem. Od 14 miesięcy. Jesteśmy parą.". Wtedy Agnieszka rzuciła telefonem, usiadła na podłodze i zaczęła płakać.
-Aga! Co się stało ?! - Marta, krzyknęła od progu drzwi.
Przyjaciółka nic się nie odezwała.
-Co się stało, słyszysz?! - Marta, krzyknęła głośniej.
-On. On ma dziewczynę!
-Mówiłam, mówiłam Ci idiotko, byś nie plątała się w miłość na wakacjach, nie z chłopakiem, którego nie znasz tydzień.
-Ty nic nie rozumiesz - wzięła do ręki telefon z podłogi. - To był ktoś komu strasznie zaufałam. Pokochałam go. Wiem, to głupie ale ja nie wyobrażam sobie, że jego nie będzie... Boże! Marta, co ja narobiłam!
-Ty nic. Nic nie zrobiłaś, kochana! - przytuliła ją. - On okazał się gnojkiem, który nie jest warty Twojej miłości Misiu. Nie pozwól mu żyć w Twoim sercu.
-Nie potrafię.
-Aga, proszę Cię. Jest gnojkiem.
Rozmowę dziewczyn przerwał dźwięk telefonu Agnieszki. To SMS od Pawła "Przepraszam. Wiem, zjebałem. Skrzywdziłem Cię. Wybacz mi, nie chcę kończyć naszej znajomości."
Nie miała siły odpisać, bo niby co. Wtedy Marta wzięła jej telefon i odpisała "Spadaj gnojku! Nie odzywaj się do niej bo nie jesteś wart jej miłości. Zakochała się w Tobie! Wystarczył jej tydzień. Ostrożnej Agnieszce, która do tej pory na zakochanie potrzebowała wiele czasu? Ta, która nie potrafiła pocałować innego mężczyzny od momentu przykrości jaką sprawił jej los. Nie wiem co masz w sobie ale bardzo się w Tobie zakochała. A Ty gnojku sprawiłeś, że teraz siedzi na podłodze, cała przemoczona, bo pada deszcz i płacze..!" SMS nie przychodził dość długi czas.
-Marta, przepraszam. Nie chciałam się z Tobą o niego kłócić. Tak bardzo mi przykro! -Agnieszka dukała przez łzy
-Ech, Głupia! Nie przepraszaj! Wiesz co nasz łączy ? - Marta uśmiechnęła się - Przyjaźń, która nigdy się nie skończy.
Dziewczyny ogarnęły się i chwilę później poszły na dyskotekę. We dwie. Bez żadnych kolesi. Bawiły się świetnie, a Paweł? Paweł zdał sobie sprawę, że tak naprawdę bardzo kocha Agę. Nie dawał za wygraną i gdy dziewczyny wróciły do Krakowa przyjechał tam. Nie znał adresu Agnieszki a na SMS nie odpisywała. Szukał jej po całym mieście, wiedział tylko, że mieszka niedaleko sukiennic, ale co mu to mogło dać? Zupełnie nic! Nie odpuszczał. Miał zdjęcie z Agą i za wszelką cenę chciał ją znaleźć. Kiedy tak szukał w sukiennicach zauważył Martę.
-Hej! Marta, zaczekaj! - krzyknął.
-Czego chcesz? Po co tu przyjechałeś?
-Słuchaj, nie wyobrażam sobie życia bez Agusi. Jest częścią mnie. Kocham ją. Potrzebowałem czasu by to zrozumieć i zrozumiałem, nie wyobrażam sobie życia bez niej. Proszę no!
-Właśnie do niej idę, ale nie wiem czy ona chce się widzieć z Tobą.
-Jeśli nie będzie chciała, wyjdę.
-Okej, chodź.
Kiedy Marta zapukała do drzwi Agnieszka wiedziała, że coś się stało. Zza drzwi wyszedł Paweł z dużym bukietem czerwonych róż.
-Przepraszam! Bardzo Cię przepraszam! Kocham Cię, Aga, kocham!
Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć, stała w drzwiach i czuła łzy w oczach.
-Paweł, nie wiem co mam powiedzieć, nie wiem czy potrafię.
-Proszę, daj mi szansę!
-Aga, on chodził po Krakowie i Cię szukał. Gdyby mnie nie spotkał nadal pewnie chodziłby po mieście i Cię szukał. Wybacz mu. - szepnęła Marta.
Co innego pozostało zrobić Agnieszce? Wybaczyła Pawłowi i do dziś są szczęśliwą parą...
Dodaj do znajomych, kliknij "fajne", zostaw komentarz - będzie miło : )
DOBRANOC ; )