Jest 10 stopni, mroźny wiatr wiejacy prosto w twarz. Faceci: spoceni , starzy i młodzi górnicy czekający na autobus, który zawiezie ich leniwe ciała na nocna zmianę. Jestem już po pracy, czekam na swój autobus...nie mam siły na nic,jedyne ukojenie odnajduje w mp3 puszczonej głośno, ale niestety klęka mi bateria. Czuje jak mój żołądek litościwie prosi o jeść... Wsiadam , uderzający zapach meskich perfum cofa mnie do tyłu...fuuuuuuu ! jak oni nie znaja sie na perfumach nie wąchają przed kupnem czy co ??... kasuje bilet,machinalnie zajmuje miejsce..jade, odpoczywam, wysiadam ...
Ciastek, Ty zostaniesz tym jedynym ... jesteś księgą w której jestem opisana w szczególach..każdy centymetr mego ciała...