Zawsze chciałam byc postrzegana jako osoba bezbłędna nie idealna ale bezbłędna. Niestety wystartowałam zanim podnieśli zieloną chorągiew czyli klasyczny falstart. Kiedy skończyłam liceum wyszłam nie bieżnię życia z nieokreslonym dystanesem do przebycia, kiedy stałam na starcie nie zauważyłam tych wszytskich ustawionych płotków na moim pasie::-( Znajomi, rodzina, siedzieli na trybunach wstrzymując oddech kiedy przedwcześnie wystartowałam niektórzy wybuchli smiechem inni byli rozczarowani, zawiedzeni, nie mogli sie pogodzić z tym. Ja sama nie mogłam dac na zgode temu co zrobiłam, spaliłam swój start!!! Teraz żebym zrobiła to od nowa i nie ważne jak będę biegła, jak zwinnie omijała przeszkody to nie bęzie tak smakowało jak to które mało byc pierwsze wyczekane. 3 rok juz walczę z kontuzją serca, teraz to już włąściwie rahabilitcja.
Teraz, tylko muzyka...