e no, cześć, wybaczcie mi, ale ta notka będzie przeznaczona tylko i wyłącznie dla NIEGO. Cholera jak ja go kocham, nie potrafię tego zrozumieć. Poznałam się z nim w dość dziwnych okolicznościach, jeszcze wtedy opowiadał mi o tym, że pokłócił się z przyjacielem o dziewczynę, powiedziałam; nie martw się, walcz o przyjaciela, a dziewczynę sobie znajdziesz, może jeszcze lepszą od tamtej - nie sądziłam, że ja nią zostanę. Wczoraj przegadałam z nim chyba z 1h, a przez 3/4 tej rozmowy on mówił mi jak bardzo mnie kocha, jak bardzo jest ze mną szczęśliwy, że uwielbia ze mną gadać, że lubi kiedy mówię do niego słodkim głosem 'misiu', że kiedy do niego mówię on wymięka. No rzesz kurwa! Jak ja kocham kiedy on o tym mówi, kiedy mówi mi o swoich uczuciach. No i co? Ja go po prostu kocham, tak fchuj<3