mam ochotę rzucić wszystko i wyjechać gdzieś bardzo daleko. wyjechać i poukładać te puzzle od nowa, każdy element, krok po kroku, bardzo uważnie, tak aby potem nie okazało się, że któryś z nich upadł na ziemię, pod stół a ja nie będę mogła go odnaleźć. powoli zaczyna mnie to wszystko przytłaczać, moja obojętność na wszystko, ja raczej tak nie mogę. lepiej było gdy codziennie powtarzałam i co jaj mam robić, jak teraz będzie, niż nie wiem, mam to gdzieś czy nie obchodzi mnie to zbytnio. niby jest okej. na nic nie mogę narzekać, mam wszystko czego można chcieć, kochanych rodziców, wspaniałych przyjaciół, z nauką nie jest najgorzej, ale mam taką beznadziejną pustkę w sercu, którą nie wiem czym wypełnić...
Czego wciąż mi brak?
Przecież wszystko mam...
Obcy ludzie mówią,
że tak zazdroszczą mi...
Czego wciąż mi brak?
Co tak cenne jest?
Że ta nienazwana myśl
Rysą jest na szkle...
Użytkownik tyynaaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.