HiHi już się nie mogłam doczekać na te zdjęcia, wiem ze deska była w poniedziałek, ale ja czuje jakby od tego czasu minął z miesiąc.
Dzięki temu poniedziałkowi doszłam do wniosku, ze zaczynam moje zycie od nowa, od przeszłości odcinam się gruba kreską i już nie będe wracać do wspomnień, chyba że tych miłych :) Jak ja bym chciała wiecej takich dni, jak przedwczoraj.. ale tylko i wyłącznie w tym gronie...( wtajemniczeni wiedzą ) :*
Aha i mówię tu i teraz: oficjamnie, Gil nie odpuszcze, oj nie e e e e ;D
Szczęśliwa.. hmm nie, to za duzo powiedziane, ale po prostu wracają powody do tych małych radości :*