http://www.demland.info/dem/komiksy/paski/082.png
No nie śmieją się emosy jebane.
Do czego to doszło, że szacunek jest wprost proporcjonalny do sztuczności danej osoby, czy naprawde takim karygodnym aktem jest bycie sobą?
Czy każdy musi się kurwa zmieniać by zaspokoić swoją potrzebę bycia zaakceptowanym?
Dobra, zjedz zupe albo ryj w dupe.
Z kwestii bardziej poważnych - Dlaczego kobiety nie widzą nic romantycznego we wspólnym formatowaniu komputera? Toż to jest najbardziej romantyczna rzecz jaka mi do głowy przychodzi ;o
Zaskakuje mnie nielogiczność świata