siemanko, siemanko, nie wiem co u mnie w sumie :D
siedzę chora przed telewizorem i nie mam siły nawet wstać do lodówki. zdjęcie jakieś takie popierzone, ale jest O.o
za 3 ałery trzeba wstać, angielski welcome. godzinne tłuczenie się autobusem mnie dobija -.-
potem do Juśki wbiję z nią poexpić i do domu spać. do Nazira musze pojechać, ale póki co nie jestem w stanie,
wybieram się do niego jutro albo w piątek. zależy czy się lepiej poczuję.
brak czasu na moje kochanie, telefon wpadł mi do kibla, czyli pewnie do soboty zero kontaktu.
muszę tylko powiedzieć rodzicom, że znowu jadę na jakąś wycieczę na weekend. + zaplanowane 2 melanże, ale na żaden z nich nawet nie dotrę.
szara codzienność mnie rozpierdala.
Bisz - Trainspotting e