nawet jeśli świat jest chujowy, to my jesteśmy zajebiści i to się liczy : )
ujął mnie ten cytat : >
nareszcie jakiś taki pozytywny : d
oczywiście na mecz zaspałam, grr <3
rano wchodzi mama do pokoju i mówi : oj na ten mecz to ty chyba już nie pójdziesz .. COO ?! KTÓRA GODZINA ?! 11 .. AAAA !
no i o godzinie 11.22 wsiadałam już do tramwaju : >
i zdążyłam na 3 i 4 kwarte : d
no i wygrali, nareszcie : >>
<3
pootem kerf ęd mak z chyłcią, wiktorią i literką <3
następnie do babci, pogoda fuuuuj .
i jak wracałam do domku, to 10 min czekania na przystanku, w deszczu i ogólnie takiej tam ładnej pogodzie <3
teraz już tak od około 2 godzin siedzę i uczę się z matmy, w sumie to jakoś mi idzie, ale nie chce mi się okropnie ..
no cóż, żeby być koksem to czeba się trochę postarać : >
ale no nie narzekam, bo ta nauka wygląda tak, że piszę teraz tą notkę, piszę na gadu, słucham muzyki .. : d
dzisiaj też gadałam z patrycją : >
kupiła soobie cooś, i musi mi pokazać jak przyjedzie, hyhy <3
już nie mogę się doczekać ferii <3
w sumie to nic jakiegoś tam wyjątkowo ciekawego się nie bedzie działo, a przynajmniej nic nie planuję, ale przyjedzie patrycja, no i ogólnie nie będzie trzeba chodzić do szkoły, uczyć się etc : >
yhh, matematyka wzywa <3
buziiii : *