Oj tak chwilowy relaks, którego bardzo potrzebowałam, iż od dłuższego czasu miałam jakieś 'drobne' problemy. Ten weekendzik jak najbardziej był udany, ale należało mi się w końcu ! Zaczęło się od piątku, gdzie poszłam odwiedzić chorą Anie, przy okazji (poprawiłaś mi humor) plus dzięki za zdjęcia <3, w sobote z dziewczynami w Legnicy, dzięki no i dzisiaj najlpeszy dzień, który spędziłam z rodzinką może nie całą (mamuśki nie było), ale rodzinką ;) Wyjazd do Polanicy-Zdrój uważam za udany oscypki z żurawiną, relaks na tarasie, tor saneczkowy. Dziękuje, że jeszcze mam takie osoby :*