...karmiłem świat niedoskonałością swoją , częstowałem błędami...upadałem z wolna na skraj ludzkiej godności...tonąłem nie mogąc odnaleźć , pochwycić pomocnej dłoni choć tak na prawdę była bardzo blisko...teraz...no właśnie co teraz...teraz gdy przyznaję się do swych haniebnych błędów , nikt nie chce wysłuchać , wybaczyć...nawet Ty w milczeniu odeszłaś , bez pożegnania...i milczysz...chciałbym naprawić te wszystkie błędy i staram się bardzo , ze wszystkich sił jakie tylko mam...może w końcu ten cały świat zapomni , przebaczy mi za te wszystkie moje wady...może i Ty zapomnisz , przebaczysz mi i wrócisz...tylko silni potrafią przebaczać...czy Ty mi przebaczysz i wrócisz Małgosiu ?...