Wczorajsze, z Gośką. Miejmy nadzieję, że przyszłą bratową hihi :D
Trzy godziny doprowadzałam pokój do stanu normalności, ławy nie mogłam doczyścić... Brudne ściany, parapety, okna, masakra... Cholera wie co się tam działo :D
Jak ktoś ładnie dzisiaj mi napisał, niektórzy nie są godni....
I tyle w temacie, o ;)