>Przy tym czuję się zdrowsza, bez kitu<
Tak jak wczoraj wpadł wpadł z odwiedzinami Daniel, tak dziś od 8 jestem na nogach, bo nie mogłam spać i od tej pory leżę i gram, tzn. zbieram marchewki, diamenty, układam karty, strzelam do pająków i nietoperzy, czyli po prostu nudzi mi się.
Dzisiaj wraca Kasia, całe szczęście, bo mam wrażenie, że nie widziałam jej wieki!
I rozumiem, że przywozi w torbie tego Niemca swego, nie pamiętam jak się zwał.
Generalnie miałam plany na ten weekend, całkiem dobre plany.
Tymczasem moim urozmaiceniem od kompa są książki i tv.
A podobno nie miałam być chora dzięki cudownej mamie, która dzień w dzień dawała mi rutinoscorbin.
Móc, chcieć, mieć możliwości...
Czasem to się ze sobą po prostu nie łączy.