Na zdjęciu Quentin, kiedy miał 3 miesiące. Zmienił się bardzo. Na dobre oczywiście. Wspaniałe konisko z niego będzie.
Komis z matmy 28, z historii 29. Wypadałoby się historii pouczyć, z matmą problemu nie ma, już kończę przerabiać cały zakres. Kurwa kurwa kurwa. Męczące to. Trudno się mówi. Trzeba.
Dlaczego to musi być takie trudne w chuj bardzo? Czemu chociaż raz nie może mi coś wyjść? Jeden, jedyny raz. Chcę być jak ten jebany "promień słońca". Naiwna Natalka. Głupia Natalka. Ślepa Natalka. Nie poddam się tak czy siak, wierzę i mam nadzieję. Za każdym razem jest to mój błąd, ale popełnię go jeszcze milion razy. Gdybym sobie odpuściła, nie wybaczyłabym sobie. Trzeba znaleźć klucz. Może rozwiązanie problemu nie jest wcale tak daleko... Może źle szukam. Zawsze będę lubiła podobne sytuacje, kocham mieć zajęte myśli takimi pierdołami. Można dokopać się wtedy do sfer umysłu, które na codzień nie są w użytku. Ciekawe to. Potrzebne bardzo. Po co się tak kaleczyć, zapyta ktoś. Odpowiem, że nie wiem. To ta nadzieja dodaje sił psychicznych na przetrwanie bolączki. Porycie.
You gave me my heartache
You give me my blues
I'm here on your doorway
I got nothing to lose
And cryin's no use
fuck.